Minęły już czasy, kiedy jedyną dużą platformą streamingu filmów i seriali dostępną w Polsce był Netflix. Inne firmy również wkraczają do naszego kraju ze swoją ofertą. W tej chwili wybierać możemy przede wszystkim pomiędzy Netfliksem, HBO GO oraz Amazon Prime Video. Jakie są podobieństwa i różnice między nimi oraz czy warto inwestować w dostęp do wszystkich?
Czy warto czytać książki Neila deGrasse Tysona?
Kosmos staje się ostatnio coraz popularniejszym tematem. Coraz łatwiej znaleźć książki czy programy telewizyjne o zawiłościach wszechświata skierowane do laików. Jednym z bardziej znanych popularyzatorów nauki, który w przystępny sposób mówi o wszechświecie i astrofizyce jest Neil deGrasse Tyson. Obiecałam napisać coś o jego Kosmicznych zachwytach, które ostatnio czytałam, ale potraktowałam temat nieco szerzej – czy warto poświęcić czas książkom Tysona?
Omnimalnie o serialach #1
Omnimalnie o serialach to cykl minirecenzji produkcji, o których z różnych względów nie zdecydowałam się napisać pełnego tekstu. W tej serii będę polecać i odradzać seriale, krótko uzasadniając swoje zdanie, skupiając się na najlepszych i najgorszych aspektach oraz wszystkim tym, co zapadło mi szczególnie w pamięć.
Na dobry początek trzy względne świeżynki dostępne na Netfliksie oraz jeden „staroć” polecany w wielu miejscach, co do którego mam mieszane odczucia. Zaczynam od produkcji, którą oceniam najlepiej, kończąc na tej, która najmniej mnie do siebie przekonała.
Nu jazzowy duet w nowej odsłonie – Skalpel Big Band
W marcu miałam niewątpliwą przyjemność wybrać się na koncert Skalpel Big Band w Fabryce Porcelany (P23) w Katowicach i nie mogę się powstrzymać przed przelaniem swoich spostrzeżeń na ekran. Nowy projekt duetu Marcina Cichego i Igora Pudło okazał się wydarzeniem muzycznym, którego warto doświadczyć.
Share Week 2019 – bliskie spotkania z kulturą
Chociaż w blogosferze stawiam dopiero swoje pierwsze kroczki, akcję Share Week śledzę od kilku lat. Jest to inicjatywa Andrzeja Tucholskiego, w trakcie której blogerzy polecają blogerów, szczególnie tych mniej popularnych. Jeśli chcecie, możecie zapoznać się ze szczegółowymi zasadami udziału w tym miejscu: Share Week 2019. W tym roku to już ósma edycja i nareszcie mam okazję wziąć w niej udział. Nie mogłam nie skorzystać!
Nie czytam fajnych książek – a Ty?
Wyobrażacie sobie wyjść z domu bez książki? Ja przez długi czas nie. Od końca szkoły podstawowej nosiłam ze sobą jakąś lekturę niemal wszędzie. Czas na czytanie mogłam znaleźć w dowolnej sytuacji – stojąc w kolejce czy czekając na autobus. W przerwach pomiędzy lekcjami często siedziałam na korytarzu zatopiona w opowieści. Od czasu do czasu ktoś się zainteresował, podchodził zapytać co czytam. Często padało też pytanie, na które do dzisiaj reaguję alergicznie:
Porozmawiajmy o zmianach – recenzja 11. sezonu „Doctor Who”
Od ogłoszenia Jodie Whittaker wcielającej się w nowego Doktora, o Doctor Who było głośniej niż zwykle. Najgłośniej krzyczały marudy, że Doktor nie może być kobietą, że serial schodzi na psy, że Chibnall to zepsuje, że serial skończył się na Smithie itp. Nie będę wymieniać całej listy zarzutów, ale jeśli śledziliście okołodoktorowe media, to sami dobrze wiecie jak negatywnie nastawiona była część fanów.
Co daje bycie graczem w codziennym życiu?
Ile razy słyszeliście, że gry to samo zło? Nic, tylko mieszają dzieciom w głowach, robią z nich wampiry syczące na widok słońca i wzbudzają agresję. Marnowanie czasu i pranie mózgu – tego powinno się zakazać!
Cóż, takie postrzeganie tego typu rozrywki na szczęście powoli się zmienia, a ja sama chciałabym się przyczynić do ocieplenia wizerunku graczy. Nie zamierzam jednak odbijać powyższych argumentów. Zamiast tego wolę skupić się na pozytywach. Czym zatem może zaowocować granie w gry wideo i jaki wpływ może mieć na nasze codzienne życie?
Minimalizm kulturowy – czym jest dla mnie?
Szukając nazwy dla bloga, długo zastanawiałam się o czym i jak pisać. Od początku czułam, że kultura, szczególnie ta popularna, będzie świetnym punktem wyjścia. Jednak podświadomie wiedziałam, że to nie wszystko. Przecież jestem świadomym konsumentem, nie rzucam się na wszystko co nowe i aktualnie modne, ale zamiast tego szukam, co dla mnie odpowiednie i wartościowe.
Nie zamierzam pisać recenzji wszystkich nowinek i premier, bo nie o to mi chodzi. Zamierzam natomiast pisać o tym, co mnie w danym momencie poruszy, nawet jeśli nie będzie aktualnie na topie. Z tych moich rozważań wyłoniło się słowo: minimalizm. A konkretnie: minimalizm kulturowy.